
Boję się burzy.
Ale gapię się na pioruny ukryta za firanką.
Boję się pająków.
Ale jak trzeba, to złapię delikwenta i wyproszę na dwór.
Boję się komplikacji przy porodzie.
Ale urodziłam dwóch cudownych synów.
Boję się o zdrowie moich dzieci.
Ale nie trzymam ich pod szklanym kloszem czterech ścian.
Boję się niedołężnej starości.
Ale trzy miesiące pracowałam w domu straców. Karmienie, przebieranie, prowadzenie do toalety i wymiana pieluch staruszkom zmieniła mnie na zawsze.
Boję się wojny i ludzkiej nienawiści. Przeraża mnie, że człowiek człowiekowi może być wilkiem.
Ale choć kosztuje mnie to codzienną walkę z własnym ego, z zawiedzionymi nadziejami, z rozczarowaniem, z życiowymi sztormami, ze złością i bezsilnością, to robię co mogę by w moim świecie panował pokój.
Boję się.
Ale oswajam ten strach.
WIĘC
…nie mów mi, że nie nie jestem odważna…
Dziękuję przy okazji odważnego tematu Joannie Chmura, która tak pięknie szerzy w Polsce ideę akceptacji własnej wrażliwości. Podziwiam jej konsekwencję i autentyczność w tym, co robi. Więcej poczytacie na jej stronie: o TUTAJ. Na powyższym zdjęciu jestem w koszulce, którą stworzyła wraz z Mnishkha. Jeśli chcecie, możecie jeszcze sobie taką kupić: o TUTAJ. Joanna na swoim FB napisała, że:
„Marzy mi się, żebyśmy pamiętali, że odwaga jest również zaszyta w małych rzeczach. W takich, których nikt nie widzi i o których nikt nie wie. To ta sama odwaga, która jest potrzebna do wysokiej wspinaczki czy skoku spadochronowego. Ta sama tylko wykorzystana inaczej.
Marzyłam o tym, żeby stworzyć koszulki, które będą dla odważnych kobiet. Odważnych z różnych powodów…
Odważnych, bo silnych.
Odważnych, bo mądrych.
Odważnych, bo twórczych.
Odważnych, bo wytrwałych.
Odważnych, bo szukajacych rozwiązań.
Odważnych, bo sięgających po marzenia.
Odważnych, bo walczących o to, żeby być sobą.”
To o nas kochane kobiety i to o was kochani mężczyźni. Mam podobne marzenia i z podobnymi tematami pracuję prowadząc procesy coachingu. Oj ileż razy widziałam zmianę perspektywy na definicję odwagi… Ty też możesz dostrzec jej siłę, tylko… odważ się na spotkanie prawdziwego siebie.
Pozostając więc w odważnym temacie i próbując odpowiedzieć na pytanie „Jak być bardziej odważnym?”, dla tych, co nie śledzą Facebooka wrzucam tutaj tygodniowe wyzwanie jakie prowadziłam na swojej stronie, z racji, że mamy #OdważnySierpień. Zapowiadałam je w ostatniej z map (o TUTAJ). Możesz najpierw zerknąć właśnie do tego wpisu i zrobić sobie taką rozgrzewkę. Zawarte w nim pytania niejako przygotują Cię do tych siedmiu wyzwań. Dostajesz je teraz wszystkie od razu, ale możesz też je sobie dawkować przez tydzień. Wykonywać codziennie jedną z inspiracji. Tak, jak odbywało się to na FB.
Mam nadzieję, że dzięki temu poczujesz w sercu #OdważnySierpień, że na coś się odważysz, czemuś powiesz stanowcze „nie”, a czemuś pewne siebie „tak”. Trzymam za Ciebie kciuki! Daj znać co odkryłeś!
Ciekaw wyzwanie, inne od wszystkich… „OdważnySierpień” u mnie będzie odważny wrzesień bo 9 września jestem prelegentem na ważnej konferencji dla władz miasta woj. Mazowieckiego, choć jestem Krakusem (będzie zabawnie). Boje się wystąpień publicznych, ale jak sama pisałaś, boję się burzy, ale podglądam zza firanki. Ze mną będzie podobnie, boje się wystąpień, ale dumnym głosem (schowana za monitorem laptopa) chce to zrobić i zrobię :) To będzie mój OdważnyWrzesień :)
Trzymam więc kciuki za Twój odważny wrzesień! Daj znać jak Ci poszło na konferencji!