Jak odkręcić poniedziałki? 7 niezawodnych sposobów.

Poniedziałek. To zakręcony dzień. Zawsze. Coś z nim jest nie tak. Budzik dzwoni za wcześnie, pogoda nie sprzyja, wory pod oczami. Pierwsza wstaje lewa noga, by zaplątać się w prawą i zrobić twarzy bliskie spotkanie z podłogą. Jakoś dziwnie tylko w poniedziałek rano kończy się ostatnia rolka papieru, a pasta do zębów postanawia ozdobić jedyną wyprasowaną granatową koszulę. Dziecko boli brzuch, męża ząb, a do apteki nie po drodze. Na mieście gigantyczne korki, a w pracy musisz być punktualnie, bo masz przecież bardzo ważny raporcik pod pachą…

Co zrobić, żeby ten dzień nieco odkręcić? Jak go zatrzymać? Jak nie dać się zwariować?

Od wielu tygodni promuję na blogowym FB tak zwany „#WolnyPoniedziałek”. Z wolnym wyborem, że ten dzień będzie spokojny, przyjemny, ekscytujący, a nie marudny i niechciany. Zapraszam do poniedziałków poWolnych, wyciszonych. Do rozpoczynania tygodnia z uśmiechem i z refleksją. Zachęcam do zmiany perspektywy. Nie tylko piątek, piąteczek, piątunio może być ulubionym dniem! Jak kocha się swoją pracę, jak zmieni się nieco swoje nastawienie, to zaspany poniedziałek może zmienić się w cudowny i wyczekiwany poniedziałeczek! Co zatem robić, by w pierwszy dzień tygodnia nakręcić się pozytywnie, a nie zakręcić negatywnie?

Wstań 10 minut wcześniej.

Wiem, wiem, to banał, prawda? Nierealny do tego, bo to przecież właśnie w ten dzień kołderka jakby cieplejsza, a powieki cięższe. A jednak bez tego ani rusz. Jak mawiał słynny Albert Einstein „Szaleństwem jest zachowywać się w ten sam sposób i oczekiwać innego rezultatu.”, więc chociaż spróbuj. Raz, drugi… piętnasty. Zobaczysz, że te 10 minut to magia!

Posłuchaj muzyki.

Najlepiej ulubionej. Energetycznej jak potrzebujesz powera, albo refleksyjnej, jak chcesz się wyciszyć i nastroić, bo dzień i tak dostarczy Ci wystarczająco dużo bodźców i pobudzeń. Muzyka ma właściwości kojące, leczące. Jak możemy wyczytać na muzykoterapeutycznych stronach jedne utwory pomagają łagodzić stres, inne są remedium na brak energii. Przykładowo chcąc się przebudzić i pobudzić do działania warto wsłuchać się w:

– Etiudę na fortepian dis-moll op. 8 nr 12 Skriabin;
-Toccata i fuga d- moll J. S. Bach;
– Toccatę es-moll A. Chaczaturian;
– cz. 1 Koncertu skrzypcowego E-dur J. S. Bach;
– Sonatę nr 29 na fortepian L. v. Beethoven;
– finał Koncertu skrzypcowego e-moll F. Mendelssohn- Batholdy;
– Koncert skrzypcowy G-dur nr 3 W. A. Mozart.

Chcąc zaś odreagować poniedziałkową frustrację i odparować negatywne emocje można posłuchać:

– Święto wiosny I. Stawiński;
– Tańce połowickie z opery Iwan Groźny A. Borodin;
– Chatka na kurzej stopce M. Musorgski;
– Symfonia Leningradzka D. Szostakowicz;
– Taniec z szablami A. Chaczaturian;
– Scherzo z VII symfonii A. Bruckner;
– Poematy Symfoniczne A. Dworzak.

Do zrelaksowania się i porannej medytacji można włączyć:

– IV symfonię B-dur, cz. II IV Koncertu fortepianowego G-dur L. v. Beethoven;
– Kwintet smyczkowy C- dur F. Schubert;
– andante z koncertu skrzypcowego e-moll F. Mendelssohn- Bartoldy.

Źródło: Ch. Rueger, Muzyczna apteczka, Warszawa 2000, [w:] M. Łęgowska, Muzykoterapia w ujęciu praktycznym.

Ubranie szykuj zawsze w niedzielę wieczorem.

Odwieczne kobiece zdanie „nie mam się w co ubrać”, albo męskie „nie mam uprasowanej żadnej koszuli” lepiej wypowiedzieć dzień wcześniej wieczorem, niż w poniedziałkowy poranek. Wtedy gdy jest czas na podumanie, stylizacyjny zgiełk i prasowanie. Jeden poranny problem z głowy, jedna minuta więcej na spokojny oddech, zapatrzenie we wschód słońca, delektujący łyk kawy.

Zjedz śniadanie.

Też nie lubiłam. Żołądek po wstaniu jakiś taki miałam zawsze „na nie”. Ale warto z nim powalczyć. Dawka pożywnej energii pozwala lepiej zacząć dzień, dodaje sił i ochoty do działania. Najpierw wypij szklankę wody z cytryną. Ożeźwisz się nieco. Potem zjedz coś smacznego. Kanapeczkę kolorową, jajecznicę, ulubione musli. Bądź dla siebie dobry, trochę sobie żywieniowo podogadzaj. Chociaż w ten pierwszy dzień tygodnia.

image

Naucz się czegoś.

Wyspana głowa chłonie wiedzę jak gąbka. Popatrz na fiszki, jeśli uczysz się języka, przeczytaj jedną stronę branżowego pisma, zajrzyj do notatek z kursu, który robisz. Nie trać czasu na społecznościowych portalach, nie zaśmiecaj sobie głowy na dzień dobry. Szkoda czasu. Ucząc się czegoś z dobrą energią zaczniesz dzień.

Zerknij na plan dnia.

Zrób sobie w weekend taki plan poniedziałku i listę spraw do załatwienia w nadchodzącym tygodniu. Bez spinania się, po prostu jak przypomnisz sobie o czymś ważnym – dopisz do listy. Tym sposobem odciążasz głowę od myślenia „co mam robić”, bo wszystko widzisz czarno na białym.

image

Zatrzymaj się.

Pooddychaj. Zapatrz się. Usiądź. Zatop się w zapachu kawy. Porozmyślaj. Zadaj sobie pytania – Po co robię to co robię? Dokąd zmierzam? Co jest dla mnie ważne? Spokojnie i łagodnie zacznij nowy tydzień.

A Ty, jakie masz sposoby na odkręcanie poniedziałków?

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany.


*