
Świątecznie mi. Cały miesiąc mówiłam i sobie i Wam #CelebrujGrudzień. Potrzebowałam więc w tym czasie mniej być online, a więcej offline. Mniej czytać, więcej obserwować. Mniej oceniać, więcej akceptować. Mniej robić, więcej być.
Dostrzegam dzięki temu więcej, żyję w „tu i teraz” intensywniej, bardziej świadomie. Przedłużam ten czas do Nowego Roku i potem dalej i dalej…
W takim zatrzymaniu zobaczyłam wielką radość z ubierania choinki w… klocki :)
Miałam też przyjemność obserwować zachwyt nad herbatą, nad nowym dźwiękiem, nad wodą z kranu, nad zabawą w ganianego, nad szeleszczącym papierem, nad światełkami na choince….
Miałam czas na totalną radość z wybierania dodatków do domu, z wyobrażania sobie co gdzie pasuje i jak będzie z nami współgrać. Choć przeprowadzka jeszcze za chwilę, choć choinka jeszcze w bloku, to mam na to zgodę, mam w sercu taki miły spokój. Budowa nauczyła mnie pokory.
Co jeszcze bardzo dla mnie ważne, ten czas zatrzymania pozwolił mi docenić każdą sesję coachingu z moimi Klientami, każdy łyk wspólnie wypitej kawy, każdą minutę prowadzonego warsztatu i każdy gest zaufania i otwartości uczestników. Znalazłam też przestrzeń na swoje plany, na cele i marzenia. I choć życie ma zawsze swój scenariusz, wiem że warto zadać sobie pytania: Co tak naprawdę jest ważne? Czego potrzebuję? Za czym tęsknię? Co chcę od siebie dać? Na jakie dary jestem gotowy?
Mój nowy kalendarz podpowiada, że to będzie szczęśliwy rok! I tego się trzymajmy:) Wszystkiego dobrego dla Was! Pięknego czasu razem! :)
Dodaj komentarz