
Praca z zespołami to wyzwanie i przyjemność i zaszczyt. Zostać zaproszonym do czyjegoś świata powiązań, zasad, celów i zespołowych relacji, to duża sprawa. I są takie zespoły, z którymi współpracę cenię sobie szczególnie. Podziwiam jak pracują, jak się rozwijają. Podziwiam ich liderów – za otwartość, zaangażowanie i wdrażanie dzień po dniu idei #LeadershipPoLudzku. Samo dobre. Poznajcie dziś jeden z takich zespołów. Zobaczcie jak przebiegał nasz proces coachingu zespołowego. Zapraszam Was, zerknijcie za kulisy – podpatrzcie narzędzia jakie stosowałam. Posłuchajcie też, dlaczego w zespołowych procesach szczególnie ważne jest korzystanie z diagnozy, co daje, na co wpływa, co umożliwia.
Jednym z zespołów, z jakim miałam przyjemność pracować w ostatnim czasie jest zespół Fuzers, którego założycielem jest Piotr Wojciechowski https://fuzers.com/pl/. To bardzo prężnie działający team, dynamiczny, nowoczesny. Warto z nimi współpracować, jeśli szuka się pomysłów na nowe usługi, albo chce się poprawić to, co już istnieje. FUZERS skupiają się na projektowaniu i optymalizacji doświadczeń konsumentów (customer experience), realizują genialne warsztaty oraz projekty, które przekładają się na mierzalne efekty organizacji. Pracują między innymi w oparciu o podejście Design Thinking. Warto, bardzo.
Cele projektu
Nasza wspólna przygoda zaczęła się kilka miesięcy temu, gdy skład zespołu się podwoił. Jednym więc z celów na nasz proces była integracja wszystkich członków wokół wspólnych idei, wypracowanie zespołowych wartości, wzajemne poznanie się i opracowanie zasad skutecznej komunikacji. Skupialiśmy się na budowaniu fundamentu, jakim jest wzajemne zaufanie. Bazowałam przy tym na modelu przezwyciężania 5 dysfunkcji pracy zespołowej P. Lencioniego, którego filarem jest właśnie wspomniane BUDOWANIE ZAUFANIA. Doskonaliliśmy też kolejne zespołowe kompetencje, takie jak:
- ZARZĄDZANIE KONFLIKTEM
- KREOWANIE ZAANGAŻOWANIA
- PRZYJMOWANIE ODPOWIEDZIALNOŚCI
- KONCENTRACJA NA REZULTATACH
Praktyka pokazuje, że coaching zespołowy jest niezwykle skuteczną metodą pracy zespołowej, ponieważ realizuje nie tylko cel zadaniowy związany z poszerzaniem wiedzy, ale także dotykając procesów grupowych pozwala na głębszą pracę w obszarze wzajemnych relacji i przekonań.
Jak rozumieć coaching zespołowy?
Pozwólcie, że zacytuję książkę „Coaching zespołowy”, której jestem współautorką i która miała swoją premierę w maju: „Definiując to pojęcie, czerpiemy z odkryć największej na świecie organizacji zrzeszającej coachów, czyli International Coach Federation (www.icf.org.pl), i mówimy, że to interaktywny i kreatywny proces, który wspiera zespoły w wytyczaniu oraz osiąganiu ważnych celów i który opiera się na zespołowym potencjale, pomaga identyfikować trudności oraz przygotowuje do ich pokonania.
Coach, słuchając i zadając pytania, prowokuje uczestników procesu do myślenia i działania, bez mówienia, co mają robić, i bez robienia tego za nich. Tak wyzwolona zespołowa motywacja utrzymuje się dłużej i ma szansę doprowadzać do realnych i stałych zmian.
W coachingu zespołowym klientem jest zespół, a celem pracy coacha jest wsparcie go w zwiększeniu efektywności relacyjnej lub zadaniowej. Coach, pracując z zespołem, pomaga doprecyzować cele, określić zasoby i ograniczenia, zbudować wewnętrzną spójność, znaleźć rozwiązania problemów i ustalić plan działania. W aspekcie relacyjnym coach pomaga dodatkowo katalizować negatywne emocje, modeluje komunikację i pomaga uczestnikom zespołu zrozumieć, co się w zespole obecnie dzieje.”
Etapy procesu coachingu zespołowego
Pierwszym etapem działań było więc zbadanie potrzeb rozwojowych tego zespołu, czyli:
-
- spotkanie i wywiad z liderem precyzujące cel projektu i oczekiwane rezultaty,
- badanie ankietowe wszystkich uczestników projektu.
W efekcie zdecydowaliśmy się na 5 sesji coachingu zespołowego:
-
- SESJA 1 – czas 4-5 godz.
- przerwa ok. 1 miesiąc
- SESJA 2 – 7-8 godz.
- przerwa ok. 1 miesiąc
- SESJA 3 – 7-8 godz.
- przerwa ok. 2 miesiące
- SESJA 4 – czas 4-5 godz.
- przerwa ok. 2 miesiące
- SESJA 5 – czas 4-5 godz.
- SESJA 1 – czas 4-5 godz.
Na poszczególnych spotkaniach pojawiały się sprawdzone metody wspierające osiąganie zespołowego celu, czyli np. warsztat wartości, analiza pola sił, matryca Kto?/Co?/Kiedy? i inne. Korzystałam z bardzo kreatywnych metod, z klocków, gazet, a także z gier zespołowych, które bardzo lubię zapraszać do pracy z zespołami. Są świetnym polem do przyglądania się relacjom, mechanizmom, schematom. W ruch poszły także moje narzędzia Karty „Ludzki Rozwój – Ludzka Zmiana” oraz „Zestaw Warsztatowy Zmień Perspektywę”, który wtedy jeszcze w prototypowej wersji wspólnie testowaliśmy (i działał, a jakże!:).
Siła różnic w zespole
Jak pisze Anna Sarnacka-Smith w książce „Siła różnic w zespole”: „Ludzie są różni… i lepiej z góry załóż, że na to samo zagadnienie patrzą zupełnie inaczej. Zaoszczędzi Ci to sporo czasu, pracy i frustracji.” To właśnie było przełomowe i ważne w pracy z tym zespołem. Dostrzeganie różnic, ich akceptacja, ale i poszukiwanie wspólnych cech i sposobów działania.
Kluczowym elementem było więc profilowanie behawioralne – wykonanie badania DISC D3 przez wszystkich członków zespołu, a także badanie 360 Indicator dedykowane liderowi Fuzers. Co diagnostyka wniosła do procesu? Jakie miała przełożenie na cały zespół i na jego poszczególnych członków? Co uczestnicy wzięli sobie z badania i osobistego feedbacku? Poznajcie niektóre odpowiedzi zawarte w zespołowej ankiecie na koniec procesu:
Co badanie DISC D3 dało Tobie osobiście?
- Przede wszystkim wskazówki dotyczące mocnych i słabych stron. To pozwala świadomie pracować nad dalszym rozwojem menedżerskim. Porządkuje wiedzę i przenosi sporo kwestii ze sfery domysłów do sfery faktów. Poza tym uświadamia mi jaką osobą jestem, co znów przekłada się na lepsze zrozumienie swoich decyzji i miejmy nadzieję, że również na lepszą komunikację z innymi.
- To była moja ulubiona część coachingu. Zostałam oświecona, że nie trzeba się godzić z tym, że jestem taka i taka, a można coś z tym jeszcze zrobić i nad tym pracować, żeby było jeszcze lepiej dla mnie samej.
- Samo wypełnianie badania przywodziło mi na myśl pytanie: Co to właściwie da? Miałam wrażenie, że pytania się powtarzają i są dziwne. Dlatego tym bardziej miło byłam zaskoczona, że to co wyszło w raporcie odzwierciedla to jaka jestem. Dodatkowa analiza z Asią pogłębiła tylko ten wyniki i pokazała, jak mogę być postrzegana przez innych członków zespołu, do kogo mi bliżej a do kogo dalej.
- Badanie pokazało to, co już wiedziałam, ale też uporządkowało pewne kwestie. Potwierdziło się jaki styl pracy preferuję, w jakim środowisku najlepiej mi się funkcjonuje oraz z jakimi osobami łatwiej mi współpracować i dlaczego.
- Cel i sposób badania były jasne, odpowiadało się dobrze, konstrukcja formularza była czytelna. Wyniki z jednej strony mnie nie zaskoczyły – potwierdziły się rzeczy, których byłam świadoma, z drugiej jednak trochę mnie zdziwiły, nawet miałam moment zaprzeczenia, bo nasilenie niektórych cech wydało mi się przesadzone. Feedback był zdecydowanie pomocny w tej kwestii. Myślę, że sam test bez feedbacku mógłby pozostawić w konsternacji i niezrozumieniu. Feedback pokazał mi zależność wielu rzeczy między sobą i że nie należy pojedynczych cech interpretować w odosobnieniu. Dał mi też wskazówki na co zwracać uwagę i jak mogę zadbać o ważne dla mnie obszary. To był element, który czułam, że jest bardzo „dla mnie”.
Jak badanie DISC D3 przełożyło się pracę zespołu?
- Lepsze poznanie się, integracja zespołu, uświadomienie sobie, że jesteśmy różni – i w czym ta różność tkwi. Badanie to też swojego rodzaju mapa, która pozwala lepiej poruszać się po zespole i redukuje (przynajmniej częściowo) konflikty wynikające z niezrozumienia tego jak pracuje dana osoba.
- Ułatwia spojrzenie na siebie odrobinę obiektywniej, ponieważ a badaniu jasno mamy podsumowane obszary do dalszej pracy osobistej. Pomaga na pewno na początku tworzenia nowego zespołu, kiedy ludzie między sobą się średnio znają.
- Świadomość różnorodności, lepsze zrozumienie różnych osób i pierwsze kroki do lepszej współpracy – efektywniejszej, wygodniejszej, bazującej na naszych wartościach.
- Nie za każdym razem, ale częściej niż kiedyś zdarza się, że wraca do mnie myśl, jak pracujemy razem, że każdy z nas ma inaczej (nie tak jak ja) i dzięki temu jest mi trochę łatwiej nie „filtrować” przez siebie i swoje wyobrażenie.
- Większą akceptację dla swoich cech i tego, że inni mają inaczej.
- Że jesteśmy różni. Mamy różne potrzeby, style, sposoby komunikacji. I to by je znać, rozróżniać, wiedzieć o nich jest ważne w kontekście układania sobie współpracy w zespole.
Proces
Domknięcie procesu w klasycznej formie, czyli na szkoleniowej sali, razem, w bezpiecznej atmosferze, utrudnił wirus w koronie. Jednak dobrym sposobem na zakończenie okazało się skorzystanie z najnowszego badania „Mapa Zespołu” (https://effectiveness.pl/narzedzia-online-dla-managerow/). Z jego pomocą popatrzenie jeszcze raz, całościowo, na mocne strony zespołu i na wyzwania jakie niesie za sobą taki układ cech i osobowości. Polecam bardzo, bo na kilku stronach można zobaczyć tak wiele.
Temat efektywnie funkcjonujących zespołów jest mi bardzo bliski. Wierzę też, że dzielenie się doświadczeniem z zakresu wspierania zespołów w rozwoju może się przyczynić do pozytywnych zmian w kolejnych organizacjach. Dzielę się więc ;) i dziękuję za otwartość na to dzielenie zespołowi Fuzers.
Jestem pewna, że „kluczem do mierzalnych wyników firmowych są przede wszystkim ludzie i tworzone przez nich zespoły. Zespoły, które nigdy dotąd nie stały przed tyloma wyzwaniami, takimi jak globalizacja, nowoczesne technologie, zdalni pracownicy i macierzowa podległość. Wszystko to, zamiast ułatwiać, coraz częściej utrudnia komunikację między członkami zespołów i prowadzi do sytuacji kryzysowych. Coaching zespołowy jest skutecznym narzędziem, które z jednej strony może działać prewencyjnie, z drugiej zaś naprawczo.”* Wspierany zaś rzetelnymi badaniami, może przyczyniać się do ich szybszego rozkwitu. Piotr, lider Fuzers, tak odpowiada na pytanie:
Komu polecasz proces coachingu zespołowego i badania DISC D3?
Każdemu, kto chce lepiej poznać swój styl prac oraz styl pracy członków zespołu. To może być też ciekawy sposób na integrację i budowanie ducha zespołu wokół idei zrozumienia i otwartości na inność. Cały proces oceniam pozytywnie. Dał nam momenty na stop klatkę, których brakowało w codziennym biegu. Była to szansa na przegadanie i przepracowanie kwestii, którymi nie zajmujemy się na co dzień, a które są kluczowe z punktu widzenia pracy i rozwoju zespołu.
Członkowie zespołu dodają, co cały proces im dał i komu go polecają:
- Dał pole do rozmowy, możliwość bezpiecznej transformacji jednego zespołu w inny, większy zespół. Dał też okazję do poznania się, którego w takie formie na pewno w codziennej pracy nie mielibyśmy okazji doświadczyć.
- Wzrost poczucia wspólnoty w zespole, spadek mojego budowania jakiejś maski/pozy i wzrost docenienia reszty zespołu – szczerze uwielbiam tych ludzi i chcę pracować tylko z nimi!
- Dał nam przestrzeń do rozmów, które bez niego by się nie odbyły i zyskania wartości z nich.
- Polecam menadżerom, którzy chcą poznać siebie i ich zespołom, jeśli zależy im na lepszej współpracy i budowaniu prawdziwego zespołu.
Zdanie jednej z osób: Czuję, że jesteśmy zespołem, niech będzie pięknym domknięciem tego case study.
Czas refleksji
Co sobie bierzesz z tego wpisu dla siebie? Do czego Cię inspiruje? Jakie masz teraz refleksje?
Zapraszam serdecznie do kontaktu osoby zainteresowane współpracą, badaniem DISC D3 i coachingiem zespołowym. To narzędzie na miarę tych czasów, ale to też sposób na zmianę, efektywność, na integrację i zespołową transformację. Możesz poznać samego siebie i swój zespół z DISC D3. Przygotowałam ciekawą ofertę, którą możesz poznać klikają TUTAJ. Jesteś coachem, trenerem i chcesz, tak jak ja być certyfikowanym konsultantem DISC D3? Chcesz dołączyć do wspaniałej społeczności aktywnych i niezwykle przedsiębiorczych osób? A więc zapraszam po szczegóły do KONTAKTU.
*cytat z naszej książki „Coaching zespołowy” R. Szewczak, J. Grela, M. Bloch, Onepress 2020.
PODOBNE WPISY:
Dodaj komentarz